Źródło: Wioleta Piątek
23 Aug 2011 09:18
tagi:
Gomola Trans Airco, Bikemaraton, Bielawa

Dwudziestego sierpnia Bielawa przywitała nas słoneczną pogodą. Na starcie stawiło się prawie 1000 zawodników, by zmierzyć się z nową, w tym cyklu maratonów, trasą. Wszyscy ciekawi byli, co organizator dla nas przygotował.
Po dosyć nudnym i długim pierwszym podjeździe - wspólnym dla wszystkich dystansów, zrobiło się nieco ciekawiej.
Najwięcej doznań dostarczył wszystkim zapewne podjazd na Sowę, gdzie korzenie i kamienie pozwoliły się wykazać umiejętnościami technicznymi.
Pogoda pozwoliła się cieszyć pięknymi widoczkami, z których korzystali również liczni turyści napotykani na trasie. Nie raz kibicowali, dodając nam sił w nogach.
Potem czekał nas fajny zjazd oraz stromy podjazd w okolicach schroniska pod Orłem, gdzie niektórzy wymiękli przy tym nachyleniu (ponad 20%), mimo iż podjazd był asfaltowy. Ci, którzy jechali giga mieli okazję zmierzyć się z tymi podjazdami dwa razy, ale myślę, że była to tym razem przyjemność. Po ostatnim bufecie wjechaliśmy w las, miejscami ciemny i straszny. Straszny nie dlatego, że straszyło… ale błota tam nie brakowało… śliskiego, gliniastego.
Na samym końcu naszym oczom ukazało się jeziorko będące okoliczną atrakcją. Mieliśmy okazję objechać je sobie wokół, przejazd urozmaicały liczne gromadki turystów, którym do głów nie wpadło, że mogą przeszkadzać.
Na mecie należał się zasłużony odpoczynek i dekoracja najlepszych.
W naszym teamie na podium stanęli na dystansie giga: Mateusz Dziadek – 4/M1, i Wiola Zimnowodzka - 2/K2. Na mega: Patryk Szymański - 4/M0 i Małgosia Gumiennik - 5/K2. W klasyfikacji muszkieterów zajęliśmy 4 miejsce.