Źródło: Teresa Kasprzyk
25 Mar 2013 22:25
tagi:
Gomola, XC Orzesze, Michał Ficek

W niedzielę, 24 marca 2013 roku, odbyła się kolejna edycja wiosennego wyścigu XC w Orzeszu. Choć pogoda nie rozpieszczała zawodników - temperatura około -6 stopni, zalegający miejscami śnieg, który pod wpływem słońca roztapiał się tworząc błoto, to jednak frekwencja na starcie dopisała.
Trasa wyścigu rozgrywanego już od paru lat w parku na górze św. Wawrzyńca w Orzeszu nie należy do trudnych technicznie, a wyścig ten nadaje się znakomicie do rozpoczęcia sezonu kolarskiego po zimowej przerwie. Zawodnicy rywalizowali na pętli o długości około 4 km poprowadzonej na terenie parku i okolicznego lasu. Największą trudność na trasie stanowiło niezwykle lepkie błoto utworzone przez roztopiony śnieg, które z każdym metrem trasy coraz bardziej oblepiało rower i co najgorsze, zamarzało.
Choć w kategorii kobiet frekwencja nie była zaskakująca, to jednak na starcie kategorii masters oraz elita mężczyzn pojawiło się, jak na panujące warunki pogodowe zaskakująco dużo osób. Co ciekawe pojawili się nawet zawodnicy startujący na rowerach przełajowych – być może po skończonym już sezonie przełajowym nadal czują niedosyt? Jednym z nich był Paweł Pięta z teamu Livestrong, który dał się namówić na kilka słów podsumowania tego startu:
Paweł Pięta
Oficjalnie sezon rozpoczynam startem szosowym w Sobótce jednak postanowiłem dotrzeć się na zawodach w Orzeszu. Szczerze nie brałem tego startu na tyle poważnie, aby rywalizować z czołówką, bardziej aby podglądnąć jak z formą u kolegów. Wybrałem rower przełajowy, aby sprawdzić również technikę jazdy w terenie, na której skupiłem sporo swojej uwagi zimą. Tydzień wcześniej przejechałem się na trasie lecz błoto w dzień wyścigu i kilka modyfikacji trasy w porównaniu z rokiem ubiegłym troszkę wytrąciły moje skupienie, ale taki jest właśnie sport aby radzić sobie w każdej sytuacji. Jeśli chodzi o klimat na imprezie mimo ujemnej temperatury powietrza nasze gorące serca gotowe były do walki, a świecące słońce tylko potęgowało te uczucia. Chciałbym złożyć podziękowania organizatorom za bardzo dobrze oznakowaną trasę, a kibicom za doping, który bardzo cieszy i mobilizuje każdego zawodnika.

3 miejsce w kategorii elita mężczyzn zajął reprezentant Gomola Trans Airco – Michał Ficek, który również powiedział kilka słów o swoim starcie w Orzeszu:
Michał Ficek
XC w Orzeszu to od trzech lat mój pierwszy wyścig po zimowej przerwie. Mimo niskiej rangi zawody te od zawsze przyciągały mnóstwo wygłodniałych ścigania zawodników. W tym roku za sprawą ujemnej temperatury i masakry błotnej na trasie z pewnością łatwo nie było. Sama trasa uległa tylko kosmetycznym zmianom w porównaniu do zeszłych lat, czyli było jak zawsze - średnio trudno technicznie i wymagająco kondycyjnie. Ze swojego startu jestem bardzo zadowolony, bo po kilkumiesięcznych przygotowaniach w kraju i przepracowanym zgrupowaniu w Hiszpanii nie ma nic lepszego od stwierdzenia progresu formy w porównaniu do lat poprzednich.
Mimo panującego mrozu i zalegającego miejscami śniegu można było wyczuć wiosenną atmosferę podgrzewaną przez organizatorów gorącą herbatą w bufecie, kibiców – żarliwym dopingiem oraz przez rywalizujących na trasie zawodników.
Wyniki:
mtborzesze.bloog.pl
Galeria zdjęć:
t-kasprzyk.blogspot.com