Trasa o charakterystyce, która na papierze może nie robi piorunującego wrażenia, z racji swojego profilu oraz unikalnego połączenia nasłonecznienia, wysokiej temperatury i bardzo śliskiego błota na występujących na trasie zjazdach, postawiła uczestnikom wysoką poprzeczkę i wycisnęła z nich ostatnie poty. Nagrodą za ten wysiłek była z pewnością tradycyjna gościnność Słowaków ze starostą Rakovej Antonem Heglasem na czele, który osobiście dokładał wszelkich starań, żeby goście wyjechali z Rakovej z postanowieniem, że warto tu wrócić.

Niedzielna trasa z Istebnej – Zaolzia na Tyniok, choć krótsza od sobotniej, przy nadal panującym upale i w akompaniamencie grzmotów burzy przewalającej się gdzieś w pobliżu, wymagała maksymalnej koncentracji i rozsądnego rozłożenia sił. W obu edycjach najlepszy czas osiągnął Dariusz Batek (Na Sagatkę 22:51, na Tyniok 16:30). Wśród kobiet triumfowała Ewa Karchniwy (31:33, 22:10).


Nagrodzono również uczestników, który osiągnęli najlepsze czasy w poszczególnych kategoriach wiekowych oraz, tradycyjnie, najlepszego Polaka, Czecha i Słowaka. Oprócz Darka Batka byli to: Czech Vlasta Cichy oraz Słowacy: Filip Talapka i Lubomir Cabuk. Ta ostatnia dekoracja miała chyba zresztą najbardziej symboliczny wymiar. Atmosfera, jaka panuje na tej imprezie, czas spędzony wspólnie przez miłośników rowerów z trzech państw oraz niepowtarzalna współpraca i przyjaźń pomiędzy ludźmi, którzy z trzech stron organizują ten cykl, są chyba więcej warte, niż ważne i oficjalne kontakty na wysokim szczeblu. Tym bardziej zapraszamy już w najbliższą sobotę i niedzielę na czeskie edycje na Ostry i Czantorię, a zwłaszcza na zakończenie tej ostatniej, gdzie na szczycie góry i zarazem granicy międzypaństwowej spotkają się organizatorzy imprezy z Ustronia oraz gmin ze strony czeskiej: Bystrzycy i Wędryni.



Pełne wyniki, galerię zdjęć oraz program kolejnych edycji znajdziecie na oficjalnej stronie zawodów.