Źródło: Wojciech Semer
28 Sep 2011 23:00
tagi:
Gomola Trans Airco, MTB Marathon, Istebna

Ostatnia edycja maratonu z cyklu Powerade odbyła się w sobotę 24 września. Był to jeden z nielicznych maratonów organizowanych przez Grzesia Golonkę, podczas którego była piękna, słoneczna pogoda.
Trasa tradycyjnie przygotowana perfekcyjnie.
Zawierała wszystko czego potrzeba w maratonie MTB. Od niezbyt stromego - dobrego na rozgrzewkę - podjazdu asfaltem na Połom przez piękne interwały Pietraszonki po Tyniok do prawie 28% podjazdu na Ochodzitą. Tam usytuowana była meta maratonu Mini.
Przepiękne widoki z Kikuli, Polany i Grunia, prędkości dochodzące do 60 km/h, asfaltowy, bardzo stromy podjazd ciągnący się bez końca do drugiego bufetu chyba wszystkim zapadną w pamięci. Korzenna końcówka wyścigu skalą trudności przypominająca PŚ MTB. I na koniec dla gigowiczów kamienisty podjazd na Stożek, karkołomne zjazdy w Czechach, podjazd i widok z Ostrej Hory to niezapomniane wrażenia.
Jednym zdaniem GG wie, jak poprowadzić trasę wybornego maratonu.
Jak zwykle nasi zawodnicy licznie stawili sie na starcie. Drużynę zasilili uczestnicy Bikemaratonu.
Kilka zawodniczek i zawodników odniosło indywidualne sukcesy. Na dystansie Mega - Patryk Szymański zajął 4m/M1, Mateusz Dziadek 6m/M1, Wojtek Stawarz 5m/M2. Na dystansie Giga Wioletta Zimnowodzka - 1m/K2, Jacek Gil 6m/M3, Wojciech Semer 3m/M4. Niestety nie udało się obronić 3 miejsca drużynowo i w efekcie wylądowaliśmy na 4 miejscu.
W klasyfikacji generalnej na dystansie Giga Wioletta Zimnowodzka zajęła 1m/K2, Jacek Gil 4m/M3, Wojciech Semer 2m/M4.
Po dekoracjach odbyła się impreza after party, czyli ostatni bufet... ale to już historia na inną opowieść.