Źródło: Radek Pawłowski
22 Jul 2013 18:49
tagi:
Beskidy Uphill MTB

W miniony weekend odbyły się dwa pierwsze wyścigi międzynarodowego cyklu Beskidy Uphill MTB. Na początek organizatorzy zaprosili zawodników da Republiki Czeskiej. W sobotę trasa wiodła z miejscowości Bystrzyca na szczyt Ostry w Beskidzie Śląsko – Morawskim.
Dziesięciokilometrowa trasa nie była nadzwyczajnie trudna technicznie, ale ponad sześciusetmetrowe przewyższenie wymagało umiejętnego rozłożenia sił. Nagrodą za osiągnięcie mety zlokalizowanej obok schroniska turystycznego położonego poniżej szczytu Ostrego, na wysokości 954 metrów, była piękna panorama Beskidu Śląskiego oraz, tylko dla odważnych, możliwość zakupu w schronisku legendarnej zupy czosnkowej o wielce wymownej nazwie „Sveżi dech”. W niedzielę na starcie w Wędryni pojawiło się jeszcze więcej, bo prawie stu trzydziestu kolarzy czterech narodowości, aby zmierzyć się z najtrudniejszą trasą cyklu, na szczyt Wielkiej Czantorii, gdzie na dwunastu kilometrach należało pokonać prawie osiemset metrów przewyższenia z najtrudniejszym dwukilometrowym odcinkiem przed czeskim schroniskiem. Fragment ten nie bez powodu nazywany jest ścianą płaczu, ale jego pokonanie wynagradzały oklaski turystów wypoczywających przy stolikach przed schroniskiem ze szklankami z bez wątpienia izotonicznym płynem wewnątrz.

Cykl Uphill Mtb od kilku już lat posiada grono zwolenników. Na inauguracji tegorocznego sezonu pojawiło się więcej zawodników niż w latach poprzednich, jednak w większości były to te same twarze, a impreza zachowuje kameralny charakter i przyjazną atmosferę. Ze względu na międzynarodowy charakter cyklu, w uroczystościach rozpoczęcia i zakończenia imprez brali udział przedstawiciele wspierających imprezę czeskich gmin – Bystrzycy, Nydku i Wędryni. Pewnym symbolem podejścia naszych czeskich przyjaciół do naszej imprezy jest scena z niedzielnego poranka - starosta Wędryni, na godzinę przed otwarciem biura zawodów własnoręcznie zamiatał plac, na którym usytuowany był start wyścigu.
Nagrodzeni zostali zwycięzcy poszczególnych kategorii oraz całych zawodów. Najlepszy czas w sobotę uzyskał Szymon Biel z drużyny Sokół Kęty, w niedzielę zwyciężył Piotr Wilk – Dobre Sklepy Rowerowe AUTHOR. Został on również nagrodzony ufundowanym przez patronującą tej edycji Kolej Linową Czantoria pucharem, który, z racji rozmiarów, zobowiązała się dostarczyć na dół czeska Straż Pożarna.
Na
stronie organizatora można już zobaczyć wyniki i wyśmienitą relację fotograficzną. Za dwa tygodnie zapraszamy na kolejne dwa wyścigi – w sobotę słowacki, z Rakovej na Sagatkę, a w niedzielę z Istebnej na Tyniok.