Źródło: Radek Pawłowski
14 Aug 2012 00:12
tagi:
Uphill MTB Beskidy, Ustroń, HardBike, Równica

Czwarta edycja cyklu Uphill MTB Beskidy, która odbyła się w Ustroniu 11 sierpnia, to zawody, od których w 2006 roku narodził się pomysł zorganizowania kilku takich wyścigów w sezonie.
Wyścig na Równicę od początku swego istnienia odbywa się w specyficznej formule: kolarze ścigają się na rowerach górskich, ale liczący około pięciu kilometrów długości i czterystu metrów przewyższenia podjazd jest w całości asfaltowy, nie licząc krótkiego fragmentu po kostce brukowej.
Dlatego też na starcie nie budziły zdziwienia rowery górskie wyposażone w sztywne widelce i wąskie, całkowicie gładkie opony. Wszystkie te ułatwienia nie zmieniają jednak faktu, że podjazd na Równicę, znany skądinąd jako zwieńczenie wielu wyścigów kolarskich, w tym etapu Tour de Pologne przed dwoma laty, uchodzi za trudny. Jest przy tym niezwykle popularny wśród kolarzy i na ulicy Równica, bo tak nazywa się szosa prowadząca na szczyt, codziennie można ich napotkać, wspinających się wśród, coraz liczniejszych niestety, samochodów.
fot.Barbara Dominiak
W ostatnią sobotę pojedynek z górą można było stoczyć w ciszy i spokoju - wyścig po raz kolejny udało się urządzić przy zamkniętym ruchu kołowym. Niestety, oprócz uciążliwego nachylenia jezdni, ponadplanową przeszkodą okazała się po raz kolejny niepewna pogoda. Na szczęście w czasie samego wyścigu oraz uroczystości dekoracji, która odbyła się później na ustrońskim Rynku, deszcz padał symbolicznie, ale w międzyczasie z nieba spadło tyle wody, że wielu, nawet dzielnych kolarzy, postanowiło pozostać w domach i wystartowało tylko niespełna sto pięćdziesiąt osób.
fot.Barbara Dominiak
Najszybszym z nich okazał się ustroniak Adrian Brzózka, który na mecie zameldował się po szesnastu minutach i szesnastu sekundach i został tegorocznym królem Równicy. Nie poprawił jednak zeszłorocznego rekordu Darka Batka, lepszego o dziesięć sekund. Poza zawodowymi kolarzami na starcie, jak co roku, pojawiła się wielka różnorodność startujących: najmłodszy zawodnik miał siedem, a najstarszy sześćdziesiąt osiem lat. Ci zawodnicy, obok mistrzów, zostali wyróżnieni przez organizatorów podczas ceremonii końcowej. Były również nagrody dla najlepszych ustroniaków, a także dla zawodnika z największą ilością minut zgromadzonych na trasie. Wreszcie przyszedł czas na dekorację zwycięzców klasyfikacji generalnej cyklu. Najlepsi zawodnicy w poszczególnych kategoriach, jak co roku, otrzymali bardzo cenne nagrody. Na zakończenie ceremonii losowo wybrani zawodnicy otrzymali dodatkowe nagrody ufundowane przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Katowicach.
fot.Barbara Dominiak
Szóstego października odbędzie się ostatni, piąty, słowacki etap cyklu. W tym roku nie jest jeszcze włączony do klasyfikacji generalnej, ale organizatorzy planują udział w nim premiować w klasyfikacji przyszłorocznej i zapraszają na niego już teraz. Do zobaczenia w październiku.
fot.Barbara Dominiak
Klasyfikacja generalna po czterech edycjach.
Strona organizatora.