Źródło: Paweł Widawski
07 Apr 2012 22:49
tagi:
Gomola Trans Airco, Sobótka, PZKol

Jak łatwo było przewidzieć, w ostatnim dniu marca, do położonej niedaleko Wrocławia Sobótki, zawitała czołówka polskiego MTB. Nie mogło tam zabraknąć ekipy Gomola Trans Airco. Wystartowaliśmy w składzie Patryk Szymański, Paweł Widawski (juniorzy) i Daniel Paszek (elita).
Warunki atmosferyczne przypominały raczej głęboką zimę, niż początek wiosny. Wiatr, deszcz, temperatura bliska zeru. To wszystko uczyniło trasę trudniejszą niż była w rzeczywistości. Kawałek płaskiej drogi, na której z powodu wiatru osiągnięcie prędkości rzędu 30 km/h wymagało nadludzkiej mocy, podjazd pod stok „Janosik”, na którym z niewiadomych przyczyn wielu zawodników pchało rowery. Następnie podjazd lasem - sytuacja podobna, z tym, że trudniej było wyprzedzać, zjazd, gdzie śliskie podłoże w połączeniu z odcinkami błota i korzeniami wymagało stałej czujności, oraz zjazd stokiem z paroma zakrętami... ten odcinek wymagał zdecydowania i wiary w opony - dla niektórych zakręty okazywały się zbyt ciasne. Brzmi to niezbyt wymagająco, brakowało kamienistych, trudnych technicznie zjazdów, lecz w połączeniu z przewyższeniem wynoszącym ponad 100m na okrążenie, jest całkiem niezłym sprawdzianem dyspozycji zawodników po zimie. Wśród reprezentantów GTA najlepiej pojechał Patryk Szymański, który zajął 9 miejsce wśród juniorów, dając tym samym wyraźny sygnał, że w tym sezonie jest gotów walczyć o najwyższe lokaty w swojej kategorii. Zmagania w elicie, Daniel zakończył na miejscu 17. Natomiast ja, niżej podpisany Paweł, zająłem 22 miejsce. Biorąc pod uwagę, że był to mój debiut w tego typu wyścigach, jesteśmy wraz z trenerem zadowoleni z tej lokaty.

Zwycięzca, Marek Konwa, potwierdził swoją klasę, prowadząc od pierwszego okrążenia razem z Michałem Kanerą. Na ostatnim okrążeniu podkręcił tempo zostawiając rywala za plecami i odnosząc pewne zwycięstwo. Wśród Pań nie miała sobie równych Aleksandra Dubiel, deklasując pozostałe rywalki.
Podsumowując, zawodnicy Gomola Trans Airco pokazali swoim startem, że są w gotowi rywalizować na trasach XC, zdobywając przy tym nieocenione doświadczenie, które powinno przynieść korzyści już w najbliższym czasie. Biorąc pod uwagę, że to nasz debiut i początek sezonu, śmiało można założyć, że jeszcze nie nie raz pokażemy pazur, a największe sukcesy prawdopodobnie przed nami.